Pracuję w branży fitness od blisko 15 lat, i mimo że ten segment rynku zawsze był podatny na sugestie reklamowe, to obecna sytuacja jest alarmująca. Ostatnio rozmawiałem z zaprzyjaźnionym trenerem, i okazało się że nie tylko ja obserwuję z rosnącym niepokojem tendencję do bezkrytycznego stosowania suplementów diety wśród Polaków. Zjawisko to, napędzane przez agresywny marketing i wpływ mediów społecznościowych, przybiera niepokojące rozmiary. Coraz częściej spotykam się z klientami, traktującymi suplementy jako cudowne pigułki, mające rozwiązać wszystkie problemy zdrowotne. Niestety, ta niebezpieczna moda może prowadzić do poważnych konsekwencji zdrowotnych.

Suplementy diety – moda czy konieczność?

Branża fitness zawsze była podatna na trendy, a producenci suplementów umiejętnie to wykorzystują. Obserwuję, jak z roku na rok pojawiają się nowe „cudowne” preparaty, obiecujące szybkie efekty bez wysiłku. Niestety, wielu moich klientów daje się zwieść tym obietnicom, zapominając o podstawach zdrowego stylu życia.

Warto pamiętać, że suplementy diety to dodatek do zbilansowanej diety, a nie jej zamiennik. Badania opublikowane w Journal of Nutrition (2018) wykazały, że osoby stosujące zróżnicowaną dietę bogatą w warzywa i owoce rzadko wymagają dodatkowej suplementacji. Mimo to, rynek suplementów w Polsce wciąż rośnie, co świadczy o rosnącej popularności tych produktów.

Media społecznościowe – nowe źródło „ekspertów”

Instagram, Threads i TikTok stały się platformami, gdzie każdy może kreować się na eksperta od zdrowia i fitnessu. Codziennie spotykam się z nowymi trendami suplementacyjnymi, promowanymi przez influencerów niemających odpowiedniej wiedzy medycznej. To zjawisko jest szczególnie niebezpieczne, gdyż młodzi ludzie bezkrytycznie przyjmują te zalecenia.

Przykładem może być niedawna moda na wysokie dawki witaminy C. Pamiętam, jak wielu moich klientów z dumą mówiło o przyjmowaniu 10-20 gramów witaminy C dziennie, wierząc w jej cudowne właściwości oczyszczające. Tymczasem, jak wykazały badania opublikowane w American Journal of Clinical Nutrition (2016), nadmierne spożycie witaminy C może prowadzić do biegunek, bólów brzucha, a nawet zwiększonego ryzyka powstawania kamieni nerkowych.

Niebezpieczne trendy suplementacyjne

Obecnie obserwuję dwa szczególnie niepokojące trendy: suplementację jodem oraz przyjmowanie wysokich dawek witaminy D3.

Jod, mimo że niezbędny dla prawidłowego funkcjonowania tarczycy, w nadmiarze może być szkodliwy. Badania opublikowane w Thyroid (2019) wskazują, że nadmierna suplementacja jodem może prowadzić do zaburzeń funkcji tarczycy, a nawet do rozwoju chorób autoimmunologicznych. Mimo to, wiele osób bezmyślnie sięga po suplementy jodu, nie konsultując tego z lekarzem.

Podobnie jest z witaminą D3. Choć jej niedobór jest powszechny w naszej szerokości geograficznej, przyjmowanie jej w nadmiarze może być niebezpieczne. Badania opublikowane w New England Journal of Medicine (2017) wykazały, że przedawkowanie witaminy D3 może prowadzić do hiperkalcemii, osłabienia kości, a nawet uszkodzenia nerek. Tymczasem wielu moich klientów przyjmuje dawki znacznie przekraczające zalecane normy, wierząc, że „im więcej, tym lepiej”.

Nie bądź głupi(a), Wykonaj badania przed rozpoczęciem suplementacji

W swojej pracy często spotykam się z osobami, które rozpoczynają suplementację bez wcześniejszej konsultacji medycznej. To podejście może być nie tylko nieskuteczne, ale wręcz niebezpieczne. Przed wprowadzeniem jakichkolwiek suplementów do swojej diety, kluczowe jest wykonanie odpowiednich badań krwi. Pozwoli to na dokładne określenie, czy i jakich składników odżywczych faktycznie brakuje w naszym organizmie.

Badania opublikowane w Journal of the American Medical Association (2018) wykazały, że znaczna część osób stosujących suplementy nie wykazuje ich rzeczywistego niedoboru. W przypadku witaminy D3, której niedobór jest często diagnozowany, warto regularnie kontrolować jej poziom w organizmie. Badanie 25(OH)D pozwoli na precyzyjne określenie dawki suplementacji, jeśli ta okaże się konieczna.

Trzeba też pamiętać, że dobrze prowadzona suplementacja jest dobierana indywidualnie do potrzeb. To, co jest korzystne dla jednej osoby, może być zbędne lub nawet szkodliwe dla innej. Dlatego regularne badania i konsultacje z lekarzem lub dietetykiem powinny być podstawą przy podejmowaniu decyzji o suplementacji. Tylko w ten sposób możemy mieć pewność, że nasze działania rzeczywiście wspierają nasze zdrowie, a nie narażają nas na niepotrzebne ryzyko.