Jako trener obserwuję ostatnio sporo zamieszania wokół zmian w stawkach VAT dla różnych branż. Szczególnie interesująca wydaje się decyzja o obniżeniu podatku dla usług kosmetycznych przy jednoczesnym utrzymaniu wysokiej, 23-procentowej stawki na treningi personalne. Ta sytuacja skłania do refleksji nad tym, jak państwo postrzega rolę profesjonalnego treningu w kontekście zdrowia publicznego. Warto przyjrzeć się bliżej temu tematowi, szczególnie że dotyczy on nie tylko trenerów, ale przede wszystkim tysięcy Polaków korzystających z ich usług.
W artykule:
Nierówne traktowanie usług prozdrowotnych
Od kwietnia 2024 roku branża beauty może cieszyć się obniżoną stawką VAT wynoszącą 8%. To oczywiście dobra wiadomość dla salonów kosmetycznych i ich klientów. Jednocześnie trudno nie zauważyć pewnego paradoksu – usługi bezpośrednio wpływające na zdrowie i sprawność fizyczną nadal podlegają najwyższej możliwej stawce podatkowej. Profesjonalny trening, stanowiący istotny element profilaktyki zdrowotnej, jest traktowany przez system podatkowy jak dobro luksusowe, a nie usługa pierwszej potrzeby.
Znaczenie treningu w profilaktyce zdrowotnej
Regularny ruch pod okiem specjalisty to nie fanaberia, a często konieczność. Badania naukowe opublikowane w renomowanych czasopismach medycznych jasno wskazują na związek między aktywnością fizyczną a zdrowiem. Przykładowo, według danych z European Journal of Preventive Cardiology, odpowiednio dobrany trening może znacząco obniżyć ryzyko chorób układu krążenia. Co więcej, profesjonalna opieka trenerska pomaga uniknąć kontuzji i zapewnia bezpieczny powrót do aktywności osobom po urazach czy operacjach.
Absurd systemu podatkowego
System podatkowy w Polsce tworzy czasami dość osobliwe sytuacje. Z jednej strony mamy całkowite zwolnienie z VAT dla usług medycznych, z drugiej – maksymalne opodatkowanie treningu personalnego. To tak, jakbyśmy uznawali, że lepiej leczyć skutki niż zapobiegać przyczynom. Tymczasem dobrze prowadzony trening często zapobiega wizytom u lekarza, zmniejsza potrzebę przyjmowania leków i poprawia ogólną jakość życia.
Spojrzenie na inne kraje
Warto przyjrzeć się, jak ten temat rozwiązują inne państwa europejskie. W Niemczech treningi personalne podlegają standardowej stawce 19%, ale niektóre formy treningu zdrowotnego są objęte obniżoną stawką 7%. Brytyjczycy poszli jeszcze dalej – wiele usług związanych ze zdrowiem i aktywnością fizyczną korzysta tam ze zwolnień podatkowych. Polski system podatkowy wydaje się nie dostrzegać prozdrowotnego charakteru treningu personalnego, co stawia nas w tyle za wieloma krajami europejskimi.
Społeczne skutki wysokiego opodatkowania
Utrzymywanie wysokiej stawki VAT na treningi personalne ma realne konsekwencje społeczne. Wysoka cena usługi zniechęca wiele osób do korzystania z profesjonalnej pomocy w treningu. W rezultacie często wybierają oni samodzielne ćwiczenia, narażając się na kontuzje, lub całkowicie rezygnują z aktywności fizycznej. To może prowadzić do pogorszenia stanu zdrowia społeczeństwa i w dalszej perspektywie – zwiększenia wydatków na służbę zdrowia.
Inną kwestią jest zaburzenie konkurencyjności na rynku. Trener personalny prowadzący jednoosobową działalność, może korzystać z podmiotowego zwolnienia z VAT (do obrotu 200 tyś złotych rocznie), ale już kameralne studio treningu personalnego, w którym pracuje kilku trenerów, musi opodatkowywać swoje usługi 23% stawką. To jawna niesprawiedliwość.
Potrzeba zmian
Obecna sytuacja wymaga przemyślenia i zmiany podejścia do opodatkowania usług prozdrowotnych. Obniżenie stawki VAT na treningi personalne mogłoby przynieść szereg korzyści:
- Większa dostępność profesjonalnej opieki trenerskiej dla przeciętnego Polaka
- Promocja aktywnego i zdrowego stylu życia
- Odciążenie systemu ochrony zdrowia poprzez skuteczniejszą profilaktykę
- Rozwój branży fitness i zwiększenie zatrudnienia w sektorze
Wierzę, że zmiana podejścia do opodatkowania treningu personalnego to nie tylko kwestia sprawiedliwości względem branży fitness, ale przede wszystkim inwestycja w zdrowie publiczne. W czasach, gdy choroby cywilizacyjne zbierają coraz większe żniwo, powinniśmy ułatwiać, a nie utrudniać dostęp do profesjonalnej opieki trenerskiej. Pozostaje mieć nadzieję, że decydenci dostrzegą ten problem i podejmą odpowiednie kroki, by go rozwiązać.